Blog

nauka-angielskiego-dla-dzieci

Stawiam na wielojęzyczność – wywiad z germanistką uczącą dziecko angielskiego

Jak wygląda nauka angielskiego dla dzieci według mojej dzisiejszej rozmówczyni? Magda to germanistka. Na jej fanpage na Facebooku natrafiłam już jakiś czasu temu, w czasach, gdy do naszego domu po raz pierwszy zawitał niemiecki.

Byłam wtedy bardzo zmotywowana, aby szybko i efektywnie odświeżyć sobie ten język. Poszukiwałam więc w różnych miejscach w Internecie źródeł, z których mogłabym codziennie w bezbolesny sposób przyswajać nowy materiał. Tak trafiłam na stronę „Niemiecki po ludzku,” prowadzoną przez Magdę. Bardzo lubię taką formę wspomagania nauki tj. gdy treści regularnie wyskakują na moim feedzie na FB lub Instagramie i mogę uczyć się „przy okazji”, gdy akurat mam chwilę wolnego (dlatego też sama oferuję takie rozwiązanie na swoim Instagramie oraz na nowej stronie na Facebooku „Uczę się Języków z English Speaking Mum”).

Magda od początku wydała mi się niezwykle ciekawą osobą. Życie w Niemczech, potem w Meksyku. Własna firma, kursy, e-booki, regularne dodawanie treści w mediach społecznościowych łączone z opieką nad dwuletnią córeczką. Najbardziej jednak zaintrygowała mnie informacja, że Magda, będąc germanistką, na pierwszy język obcy dla swojego dziecka wychowywanego dwujęzycznie wybrała… angielski. Zaprosiłam ją do wywiadu, aby dowiedzieć się nieco więcej o jej planach na wielojęzyczność córki. Czytając wywiad, zauważycie, że nasze poglądy na pewne kwestie związane z językami różnią się. Uważam, że jest to jak najbardziej OK! Nikt nie ma monopolu na rację. To, co czytacie u mnie na blogu, to oczywiście moje osobiste poglądy poparte doświadczeniem i praktyką zdobytą w moim domu (ewentualnie zasłyszanymi historiami od innych rodziców, bo mam kontakt z naprawdę sporą grupą rodzin wychowujących dwujęzycznie). Natomiast każdy może mieć nieco inny pogląd na pewne aspekty i warto go poznać i się nad nim zastanowić. Bez przedłużania, zapraszam na nowy wywiad.

Skąd pomysł na dwujęzyczność zamierzoną i naukę angielskiego? Czy podczas pobytów za granicą spotkałaś rodziny wychowujące w ten sposób?

Od zawsze byłam zainteresowana językami obcymi, od dziecka bardzo chętnie się ich uczyłam. Dlatego byłam pewna tego, że jeśli będę kiedyś mieć dziecko, to będę je uczyć języka obcego. Poza tym jestem nauczycielką z zawodu – studiowałam filologię germańską ze specjalnością nauczycielską. To utwierdziło mnie w potrzebie realizacji planu, kiedy w marcu 2018 na świat przyszła moja córka. Około rok później znalazłam pierwsze informacje w Internecie na temat dwujęzyczności zamierzonej i byłam pewna, że chcę iść tą drogą.

Przez 8 lat mieszkałam za granicą (7 lat w Niemczech, rok w Meksyku). W Niemczech spotkałam bardzo dużo obcokrajowców z różnych krajów, których dzieci były dwujęzyczne, jednak z czasem oczywiście niemiecki stawał się językiem dominującym. Natomiast w Meksyku poznałam dużo Amerykanów i Niemców, którzy przykładali wagę  do tego, żeby ich dzieci mówiły również w językach ojczystych rodziców.

Jaką strategię wprowadzania dwujęzyczności stosujesz? Czy mówisz do córeczki także po polsku? Jak według Ciebie powinna wyglądać nauka angielskiego dla dzieci?

Tak, mówię do córeczki również po polsku, ale staram się głównie po angielsku. Nie wiem, czy mogę mówić o jakiejś strategii. Emilka zna po angielsku prawie wszystko, co nas otacza, co widzi na co dzień. Myślę, że tak jest najlepiej. Od kilku miesięcy stawiam na naukę zdań i już widzę, że córka buduje krótkie zdania. W swoich wypowiedziach staram się używać różnych konstrukcji gramatycznych, a kiedy wiem, że gramatycznie coś jest bardziej skomplikowane, to pokazuję córce sytuację i staram się znaleźć na to sposób. Zawsze zwracam dużą uwagę na to, żeby córka poprawnie rozumiała to, co do niej mówię.

Czemu nie zdecydowałaś się zacząć od języka niemieckiego, swojego pierwszego języka obcego w miejsce nauki angielskiego? Na jakim poziomie znasz język angielski?

Zawsze mówię, że niemiecki to moja miłość, a angielski to zakochanie. Angielski był moim pierwszym językiem obcym, mama zapisała mnie na kurs w domu kultury, kiedy byłam w drugiej klasie podstawówki. Pamiętam, jak dumna byłam z pierwszych samodzielnie zbudowanych prostych zdań. Być może to wtedy narodziła się u mnie fascynacja językami obcymi.

Niemiecki dołączył w szkole jako pierwszy język obcy w 5 klasie podstawówki. Zakochałam się w tym języku już od pierwszej lekcji i już wtedy postanowiłam, że kiedyś będę go uczyć. To nigdy się nie zmieniło i oczywistym wyborem kierunku studiów była dla mnie filologia germańska.

Teraz jednak mieszkam w Polsce, tu urodziła się moja córka i zdecydowałam, że będę ją uczyć angielskiego, ponieważ to będzie pierwszy język, z którym zetknie się w przedszkolu i w szkole podstawowej. Niemiecki dodam, kiedy córka skończy 3 lata, czyli w marcu 2021. Na urodziny dostanie ode mnie książeczki do niemieckiego 🙂 Angielski znam na poziomie C1, oprócz niemieckiego uczę również angielskiego.

Czy nie miałaś obaw związanych z opóźnieniem mowy lub mieszaniem języków u dziecka?

Nie, akurat u mojej córki w ogóle nie miałam takiej obawy, gdyż bardzo wcześnie zaczęła mówić. Teraz ma 2 lata i 4 miesiące, a można z nią normalnie porozmawiać na wiele tematów. Poza tym moja rodzina mówi do niej po polsku. Rodzina, czyli moi rodzice i moje rodzeństwo, a także moja siostrzenica. Moja córka nie ma ojca, wychowuję ją sama.

Czy uważasz, że jesteśmy w stanie przekazywać swoje emocje w języku, który nie jest dla nas ojczystym?

Tak, na pewno jesteśmy, lecz zapewne są sytuacje, w których spontanicznie zareagujemy w języku ojczystym i nikt z tego powodu nie powinien się stresować, bo to normalne.

Co sądzisz na temat minimalnego poziomu językowego, jaki powinien mieć rodzic, aby mógł rozważać dwujęzyczne wychowanie dziecka? Czy według Ciebie głównie powinniśmy patrzeć na naszą wymowę, znajomość słownictwa czy poprawność gramatyczną?

Dla mnie odpowiedź jest prosta: Powinniśmy patrzeć na wszystko. Dla mnie nie ma nauki słownictwa osobno, gramatyki osobno. Chyba tylko wymowę można ćwiczyć osobno. Język to całość. Można ćwiczyć poszczególne sprawności językowe osobno, ale nie można powiedzieć, że słownictwo jest ważniejsze od gramatyki albo odwrotnie.  

Co do poziomu językowego rodzica, to „nóż otwiera mi się w kieszeni”, kiedy czytam czasami w Internecie opinie, że samemu nie trzeba znać języka obcego, aby nauczyć go dziecko. Myślę, że konieczny jest poziom B2, a B1 to absolutne minimum. Dlaczego? Konieczne jest to do budowania spontanicznych wypowiedzi i normalnej komunikacji z dzieckiem. Inaczej można operować tylko albo głównie zdaniami wyuczonymi na pamięć. W takiej sytuacji nie można oczekiwać od dziecka, że będzie komunikowało się spontanicznie.

Ja z kolei jestem zdania, że nawet wyuczone zdania i minimalna ekspozycja na język stanowią tak dla rodzica, jak i dla dziecka bazę do dalszego rozwoju językowego i gorąco zachęcam każdego do działania. Zwłaszcza, że nie zawsze celem musi być płynna, spontaniczna komunikacja. A czy w Twojej opinii dzieci powielają błędy rodziców lub nauczycieli i jest to coś, co ciężko potem odkręcić?

Tak, oczywiście powielają i jest to bardzo ciężko odkręcić. Dlatego tak ważna jest dobra znajomość języka obcego przez rodzica. Na pewno każdy rodzic wie, jak ciężko jest oduczyć dziecko różnych rzeczy, których się nauczyło. Czasami nie chcemy, żeby dziecko powtarzało pewne zwroty, a ono to robi.

Sama poznałam w Niemczech wiele dzieci, które w mówieniu popełniały błędy gramatyczne i bardzo trudno było im nauczyć się poprawnie mówić. Wynikało to z tego, że do Niemiec wyjechały już jako dzieci 8-letnie czy 9-letnie i nauka języka nie była już tak spontaniczna jak u mniejszych dzieci.

Ja z kolei zauważam, że moje dziecko zamiast powielać moje błędy, raczej mnie poprawia;) Bohaterowie bajek mają większy autorytet niż mama. A jak wygląda znajomość języka angielskiego oraz polskiego u Twojej córki w chwili obecnej?

Polski – bardzo dobra znajomość. Tak jak wcześniej wspomniałam, z moją córką można porozmawiać prawie o wszystkim. Ma niesamowicie duży zasób słów. Opowiada już nawet bajki i opisuje, co widziała lub przeżyła. Buduje długie zdania. Rzadko robi błędy w koniugacji czy deklinacji.

Angielski – potrafi nazwać prawie wszystko, co widzi. To dla mnie niesamowite, bo jest wiele słów, które raz jej powiedziałam, a ona już je zapamiętała. Teraz jesteśmy na etapie budowania zdań.

Na co stawiasz, jeśli chodzi o naukę angielskiego dla dzieci?

Przede wszystkim na uczenie dziecko na początku tego, co widzi na co dzień, czyli nazwy zabawek, artykułów spożywczych, wszystkiego, co widzimy na zewnątrz. Oczywiście również nauka innego słownictwa – z książek.

Stawiam na konsekwencję – jeśli np. mi samej nie chce mówić się po angielsku w danej chwili, to nie ustępuję i mówię mimo to po angielsku. Jestem bardzo zmotywowana, a napędzają mnie sukcesy córki.

Stawiam na to, aby córka poprawnie wszystko rozumiała. Jeśli widzę, że czegoś nie rozumie, np. dłuższego zdania, to wtedy staram się jej pokazać sytuację i powtórzyć to zdanie kilka razy (oczywiście nie zawsze to robię, bo czasami córka już zajmie się czymś innym, a ja nie chcę jej zmuszać). Stawiam na radość nauki – nie chcę zniechęcić Emilki do angielskiego i w ogóle do języków obcych.

Dlaczego Twoim zdaniem warto wprowadzać dzieciom język obcy, np. angielski, nawet już od urodzenia?

Przede wszystkim dlatego, że dzieci uczą się swobodnie, naturalnie, bardzo szybko. Z łatwością zapamiętują nowe rzeczy, jednak trzeba pamiętać o powtórkach. Poza tym wprowadzając język obcy u malutkiego lub małego dziecka, ułatwiamy mu start w przyszłość. Dla mnie bardzo ważne jest, aby córka mówiła po angielsku i po niemiecku.

Dziękuję mojej rozmówczyni za wywiad i podzielenie się swoimi doświadczeniami. Magda, jak wielu z Was wie, jest też jedną z moich przedpremierowych testerek jakości e-booków „Deutsch für Mamas und Papas,” za co jestem jej ogromnie wdzięczna. Dzięki jej wnikliwej lekturze i sugestiom, książki te mogą trafić do Was w jeszcze bardziej doszlifowanej formie. Materiały tworzone przez Magdę znajdziecie na jej stronie www.niemieckipoludzku.pl. Do usłyszenia.

English Speaking Mum
Wielbicielka i popularyzatorka idei dwujęzyczności zamierzonej w Polsce. Jeśli podobają Ci się tworzone przeze mnie treści, zapraszam Cię do obserwowania mojego konta na Facebooku oraz Instagramie oraz zapisu na newsletter poniżej. Udostępnianie przez Was moich wpisów umożliwi mi dotarcie do większego grona odbiorców i promowanie dwujęzyczności w naszym społeczeństwie.

6 komentarze

Dodaj komentarz