Blog

Najlepsze słowniki obrazkowe dla dzieci – nauka angielskiego

Dlaczego NIE LUBIĘ słowników obrazkowych do nauki angielskiego dla dzieci pisałam tutaj. Skąd zatem wpis polecający takie słowniki dla dzieci? Otóż podpowiadam w nim te pozycje, które spełniają moje kryteria.

Bo nie chodzi o to, że ja pewne pomoce przekreślam na 100% i uważam, że nie powinno się ich stosować. Zupełnie nie! Buntuję się jednak na bazowanie na nich, tak jak to się dzieje w głównym nurcie, jeśli o nauczanie dzieci języków chodzi. Uważam, że inne metody są skuteczniejsze. Uważam, że lepiej skupić się na książkach po angielsku choćby z najprostszym tekstem aniżeli słownikach. Uważam, że aplikacje dla dzieci, jeśli nie jest to dodatek do prawdziwej nauki – to mydlenie oczu. Tak samo jak śpiewanie piosenek, jeśli równocześnie do dzieci po angielsku się nie mówi i nie oczekuje się od nich, że będą odpowiadać. Ale to dygresja. Do brzegu tędy:

Jakie słowniki obrazkowe są według mnie najlepsze?

✔Z estetycznymi realistycznymi ilustracjami lub zdjęciami – obie wersje są dla mnie OK, nie uważam, że zdjęcia to jedyna opcja, chociaż są mile widziane:) Jestem za różnorodnością materiałów.

✔Dające rodzicowi pole do popisu – wolę, gdy samych „gołych” ilustracji lub zdjęć mamy jakiś kontekst. Przykładowo wolę, aby słowa były zgrupowane według tematów (a nie np. kolorów) i zamiast fragmentów zdjęcia było całe zdjęcie lub scenka. Przykładowo, jeśli uczymy się słów oznaczających emocje, wolę dostać zdjęcie całego dziecka lub scenki, abym mogła opowiedzieć, o tym jak owe dziecko zaciska piąstki itd. (w miejsce samego zdjęcia buzi).

✔Takie, które dodatkowo mają całe zdania – można oczywiście polemizować, że niektórzy rodzice potrafią mówić po angielsku bez podpowiedzi i nie będą ograniczać się do wskazywania dziecku obrazka i czytania podpisu. Tacy rodzice są jednak w mniejszości. Dodatkowo nawet osoby o wysokim poziomie znajomości angielskiego często mają braki w takim codziennym lub „dzieciowym” słownictwie. Wiem po sobie i tysiącach innych rodziców, z którymi rozmawiałam. Trust me. Nikomu nie zaszkodzą całe, gotowe zdania. Bo jak np. powiesz „Kotek łasi się” lub „pręży grzbiet” po angielsku? To nie są takie łatwe oczywiste zdania, jakby mogło się wydawać.

Dlatego przy okazji zareklamuję Wam mój najnowszy projekt, abyście na pewno go nie przegapili. Platforma dla rodziców i dzieci KRAINA DWUJĘZYCZNEJ EDUKACJI.

Rodzice znajdą tu gotowe materiały do druku, dzięki którym będą mogli przybliżyć dzieciom różne tematy po angielsku. Czekać na Was będą wysokiej jakości, rzetelnie przygotowane kompleksowe materiały na wybrane tematy z życiowym oraz specjalistycznym słownictwem. Koniec z płaczem, że nie umiem opowiadać dziecku o koparkach 😀 Przygotuję dla Was właśnie takie zdania, których potrzebujecie.

Dzieci oprócz kart i różnych aktywności wydrukowanych przez rodziców będą mogły sprawdzać swoją wiedzę dzięki filmowym quizom i lekcjom utrwalającym. To będzie coś, czego zawsze brakowało mi dla mojego malucha.

Karty będą w wersji z ilustracją lub zdjęciem do wyboru.

>>Zapisz się, aby nie przegapić premiery tutaj<<

 

Moje zestawienie najlepszych słowników obrazkowych dla dzieci do nauki angielskiego:

150 FIRST WORDS

Na tę książkę natknęłam się pewnego pięknego dnia w TkMaxx. Gdybym miała malucha, to wróciłaby ze mną z pewnością do domu. To pozycja kartonowa, z całymi zdaniami i zdjęciami. Ma naprawdę ciekawe słownictwo. Dla mnie ideał.

Do kupienia TUTAJ lub TUTAJ (tutaj też zobaczysz przykładowe strony).

MY FIRST WORDS. LET’S GET TALKING!

Kolejna fajna pozycja dla maluchów z realistycznymi zdjęciami. Podobają mi się słowniki wydawnictwa DK, bo oprócz gołych słówek dostajecie gotowe pytania i zdania do wykorzystania. Perełka dla rodziców wychowujących dzieci w dwujęzyczności nienatywnej. W serii znajdziecie tytuły związane ze zwierzętami, zawodami, naturą, mieszkaniem w mieście, pojazdami, zabawkami i wiele innych!

My First Words: Let’s Get Talking – do kupienia TUTAJ lub TUTAJ (znajdziesz tu także przykładowe strony).

My First Busy Town: Let’s Get Going! – do kupienia TUTAJ lub TUTAJ (znajdziesz tu także przykładowe strony).

 

BABY TOUCH

Fajne książeczki dla najmłodszych. Kolorowe zakładki ułatwiają maluchom znajdowanie treści i zachęcają do eksploracji. Oprócz tego, że są atrakcyjne wizualnie, to motywują do interakcji w formie krótkich instrukcji np. „Touch the glittery sandcastle”.

Baby Touch: Food – do kupienia TUTAJ lub TUTAJ (znajdziesz tu także przykładowe strony).

Baby Touch: Get Dressed – do kupienia TUTAJ lub TUTAJ (znajdziesz tu także przykładowe strony).

 

 

 

BEST FIRST BOOK EVER / BEST WORD BOOK EVER

W miejsce „tradycyjnych” słowników obrazkowych polecam przede wszystkim książki autorstwa Richarda Scarry’ego. Oprócz gołych słówek i niepowiązanych ilustracji otrzymujecie gotowe zdania, wciągającą fabułę oraz aktywizujące elementy, które możecie razem z dzieckiem wyszukiwać na kolejnych stronach. Kochamy książki o Huckle’u i nigdy się to nie zmieni! Mamy w domu kilkanaście tytułów i nie prędko je komukolwiek oddam. Więcej na ich temat możecie przeczytać tutaj.

Best First Book Ever – do kupienia TUTAJ lub TUTAJ.

Best Word Book Ever – do kupienia TUTAJ lub TUTAJ.

SŁOWNIKI OBRAZKOWE USBORNE – FAJNE CZY NIE?

Jeśli chodzi o wydawnictwo Usborne, to pod kątem merytoryki i poprawności myślę, że można je brać w ciemno. Mając niższy poziom znajomości języka, szukając słowników obrazkowych dla początkujących dzieci, wybierałabym jednak takie z codziennym słownictwem oraz z dodatkiem gotowych całych zdań. Uważam, że słowniki typu 199 flowers / dinosaurs / machines to nie są koniecznie tytuły dla rodzin, w których ani rodzic, ani dziecko nie mówi po angielsku i celem jest jedyne pamięciowe zapamiętanie słówek. Oczywiście niczemu to nie szkodzi, tylko jeśli celem jest płynne mówienie, to efektywniejsze będą inne metody 🙂 Można szukać słowników z całymi zdaniami, przykładowo książka Poppy and Sam’s Nature Spotting Book spełnia to kryterium! (Do kupienia TUTAJ, zobaczysz tu także przykładowe strony). Słowniki z samymi słówkami wokół jednego tematu świetnie z kolei sprawdzą się u dzieci już mówiących po angielsku, aby rozszerzać ich bazę słownictwa.

1000 Things in Nature – do kupienia TUTAJ.

199 Big Machines – do kupienia TUTAJ.

 

JĘZYK ANGIELSKI ALBIK

Ostatnim nieoczywistym słownikiem obrazkowym, który polecę to interaktywna mówiąca książka Język angielski. Czytaj z Albikiem. Z jednej strony nie jest to słownik obrazkowy, a z drugiej… gdy najedziesz długopisem na kurtkę usłyszysz „This is a jacket”, a gdy na kotka: „This is a cat. The cat is playing with a ball of wool”. Czyż nie o to chodzi? Ta książka robi robotę słownika obrazkowego i o wiele więcej. Oprócz trybu „opisującego” możemy wybrać tryb „wypowiedzi”, w którym słyszymy, co mówią dane postaci. Do tego piosenki i quizy. Dla mnie bomba. Kupiłam tę książkę synkowi, gdy miał 2,5-3 lata i uważam, że jest super i wciąż polecam ją dalej. Wstawiam Wam ją tutaj, aby pokazać, że może jednak są ciekawe alternatywy do gołych słowników obrazkowych 😉

Do kupienia TUTAJ.

 

UWAGA: Jeśli nie podałam tu jakiegoś tytułu to dlatego, że: albo go nie znam, albo nie spełnia moich kryteriów (same estetyczne ilustracje nie wystarczą), albo uważam, że warstwa merytoryczna kuleje.

Zamieszczone linki są linkami afiliacyjnymi. Autorka tego bloga otrzyma drobną prowizję od Waszego zakupu (lub samego kliknięcia w link), którą planuje przeznaczać na promocję dwujęzyczności zamierzonej w różnych mediach. Cena dla Was pozostaje bez zmian.

English Speaking Mum
Wielbicielka i popularyzatorka idei dwujęzyczności zamierzonej w Polsce. Jeśli podobają Ci się tworzone przeze mnie treści, zapraszam Cię do obserwowania mojego konta na Facebooku oraz Instagramie oraz zapisu na newsletter poniżej. Udostępnianie przez Was moich wpisów umożliwi mi dotarcie do większego grona odbiorców i promowanie dwujęzyczności w naszym społeczeństwie.

Dodaj komentarz