Książa o tym, jak wprowadzać angielski w domu napisana przez mamę-anglistkę.
Paulina Tarachowicz z bilikid.pl, bo o niej tu mowa, to nie tylko mama praktykująca dwujęzyczne wychowanie w swoim domu, ale również nauczycielka z pedagogicznym zapleczem – chciałoby się rzec „właściwy człowiek we właściwym miejscu”.
Teoria
Książka podzielona jest na 3 rozdziały: Teorię, Praktykę i Życie. W rozdziale teoretycznym autorka porusza wszystkie tematy, jakie mogłabym sobie wymarzyć: sposób przyswajania języków przez małe dzieci, korzyści wynikające z nauki więcej niż jednego języka, metody, definicję dwujęzyczności. Obala mity, łagodzi obawy i porusza temat łączenia ról rodzica i nauczyciela. Dodatkowo odnosi się do tematu problemów logopedycznych, a także odpowiada na pytanie, czy rodzice z nieidealną znajomością języka również mogą próbować swoich sił i uczyć własne dzieci.
Praktyka
Ku mojej uciesze jest również rozdział praktyczny. Jestem pod wrażeniem ilości zebranych w nim źródeł i polecajek. Jeśli jesteś rodzicem na początku drogi, któremu nic nie mówią słowa takie jak Pomelody, Super Simple Songs lub nazwiska takie jak Eric Carle czy Julia Donaldson, to ta książka to dla Ciebie „must have”. W rozdziale tym znajdziecie praktyczne porady dotyczące tego, jak zorganizować przestrzeń przyjazną przyswajaniu języków, jakie piosenki, bajki i książki wybierać i jak z nimi działać. Wisienka na torcie to omówienie prostych zabaw po angielsku oraz garść gotowych zwrotów do użycia.
Życie
Uwielbiam czytać historie innych rodzin, dlatego też zapraszam coraz kolejne do wywiadów na swojego bloga. Rozdział ten przeczytałam z ogromną przyjemnością. Uważam, że był on strzałem w dziesiątkę. Pokazanie, że dwujęzyczność zamierzona to nie coś zarezerwowanego dla nauczycieli czy lingwistów. Do naszej społeczności możecie dołączyć także Wy, droga mama i tato.
Dodatkowe atuty
Super pomysłem było dodanie kodów QR umożliwiających szybkie przejście do treści online. Książka oprócz wersji papierowej dostępna jest również w formie ebooka i audiobooka czytanego przez samą Paulinę – kolejny fantastyczny pomysł zwłaszcza dla zabieganych rodziców, którzy mogą słuchać książki w aucie lub na spacerze. Nawigację ułatwia oznaczenie fragmentów skierowanych do przyszłych rodziców, aktualnych rodziców oraz nauczycieli. Najważniejsze fragmenty są z kolei podkreślone kolorową linią. Ja nie jestem fanką notatek graficznych (nie potrafię z nimi pracować), ale wiele osób na pewno je doceni.
Krytycznym okiem
Nie widzę w tej książce żadnych braków:) Przeczytałam ją w jeden dzień, co postrzegam jako plus – rodzice zwykle nie dysponują masą wolnego czasu na lekturę książkę dla dorosłych. Są w niej odniesienia do badań, ale niewiele. Jeśli więc ktoś liczy na szczegółowe omówienie badań dotyczących dwujęzyczności, przyswajania języków przez dzieci oraz ich wpływu na mózg, to nie jest pozycja tego typu. Jest ona napisana lekkim, przystępnym językiem, który ma na celu zainspirować i zmotywować czytelników do działania. Czy to książka jedynie na temat języka angielskiego? Nie. Teoria jest taka sama jeśli chodzi o każdy inny język, jaki chcielibyście wprowadzić swoim dzieciom. Konkretnie języka angielskiego dotyczą polecane książeczki i bajki dla dzieci, oraz inne źródła i gotowe zwroty.
Serdecznie polecam wszystkim: zdecydowanym, niezdecydowanym, na prezent dla przyjaciółki, babci i dziadka, cioci i wujka, nauczycieli przedszkolnych i szkolnych oraz niani. Promujmy ideę dwujęzyczności zamierzonej wspólnie, szerząc wiedzę i motywując kolejne osoby do rozpoczęcia przygody z dwujęzycznym wychowaniem.