Każdy z nas kiedyś coś zaczynał. Stanęliśmy wtedy przed ścieżką, którą pragnęliśmy podążyć, ale nad naszymi głowami zawisł ogromny znak zapytania „Jak zacząć?”. Ten wpis ma podtytuł roboczy „Dwujęzyczność zamierzona – instrukcja obsługi”.
Z perspektywy osoby, która pokonała już któryś zakręt i górę, wydaje się to banalnie proste. Po prostu zrób ten krok, wejdź na wybraną drogę i nią podążaj. Co w tym trudnego. A jednak, jak przed każdą wyprawą, pytania o to, jak, kiedy i dlaczego są jak najbardziej naturalne, a nawet wskazane. Jak więc rozpocząć przygodę pt. „dwujęzyczność zamierzona”? Wersja skrócona: „Po prostu zacznij mówić w języku obcym w domu”. Ile chcesz, jak chcesz i kiedy chcesz. Zrób ten krok i dołącz do nas. Bo o to właśnie w dwujęzyczności zamierzonej chodzi: o wprowadzanie do komunikacji ze swoimi dziećmi języka obcego. W przeciwieństwie do dwujęzyczności natywnej to Ty podejmujesz decyzję, że chcesz przekazać dziecku język, który dla Ciebie nie jest językiem ojczystym. Co więcej musisz wiedzieć?
1. Nie musisz obierać żadnej strategii dwujęzyczności zamierzonej
Nie musisz decydować, że od dziś mówisz wyłącznie w języku obcym. Jeśli jednak potrzebujesz takiej motywacji, to możesz. Nie musisz decydować się na mówienie w języku obcym tylko w konkretnych miejscach lub sytuacjach. Możesz spróbować takiego podejścia, jeśli pomoże Ci to w rozpoczęciu lub pilnowaniu się, aby nie porzucić swojego planu. Nie, mówienie w dwóch językach przez jedną osobę bez konkretnej strategii „nie namiesza dziecku w głowie”. Jeśli interesuje Cię kwestia doboru strategii bądź jej braku, zajrzyj do tego artykułu: „Dlaczego OPOL nie jest dla wszystkich?”.
2. Twój poziom językowy nie ma znaczenia
Jeśli będziesz działać z głową, jesteś w stanie podarować dziecku bazę, którą można rozwijać poprzez inne źródła, takie jak książki, piosenki, słuchowiska i bajki. Nikt nie zabrania Ci także wykorzystać tej okazji, aby się doszkalać. Kwadrans z językiem dziennie potrafi przynieść naprawdę świetne efekty. I nie mam tu na myśli wyłącznie dziecka. Nawet jeśli Twój poziom jest słaby, dalej jesteś w stanie przygotowywać sobie z dnia na dzień słownictwo i gotowe zdania, aby wypełnić te 15 minut prostymi, poprawnymi komunikatami. Możesz skorzystać z gotowych zwrotów znalezionych w Internecie lub w jednej z moich książek z serii Angielskie dla mamy i taty / English for Mummies and Daddies lub Niemiecki dla mamy i taty / Deutsch für Mamas und Papas. Do tego książeczki z treścią lub obrazkowe z gotowym opisem (opis ulicy Czereśniowej po angielsku i po niemiecku już na Ciebie czekają). Plus kilka piosenek. Voila. Wasz czas z językiem obcym przedłużył się do pół godziny dziennie. Brawo Ty! A może dalej Cię nie przekonałam? Zapoznaj się z trzema opcjami, jakie masz do wyboru w tym wpisie: „Chciałabym mówić do dziecka po angielsku, ale nie potrafię”. Nie ma sensu poddawać się już na starcie. Nawet jeśli dwujęzyczność zamierzona nie będzie Wam pisana, każda ekspozycja na język obcy niesie ze sobą ogromne korzyści.
3 & 4. Nie musisz być po studiach językowych ani mieć idealnej wymowy, aby mówić do dziecka w drugim języku
Ja jestem po studiach językowych, więc ogólnie uważam, że jestem słabym motywatorem, jeśli chodzi o sukces w dwujęzyczności zamierzonej. Dlatego zapraszam do siebie na wywiady inne, bardziej inspirujące mamy. Przeczytaj proszę wywiad z mamą, która nie „rozkminia”, tylko po prostu działa. Mama ta sama się teraz śmieje, że fajnie, że jej córka już zna angielski, to przynajmniej ma się od kogo uczyć;) Pamiętajcie, że ważne jest przede wszystkim poprawne wymawianie słów, a nie akcent. Wymowę każdego słowa możecie w dzisiejszych czasach sprawdzić w 5 sekund, do czego gorąco zachęcam. A jeśli zdarzą się Wam wpadki, nie jest to koniec świata. Nie jestem zwolenniczką teorii, że takie błędy trudno jest potem skorygować. Na palcach rąk nie zliczę, ile razy nauczyciel wpajał mi złą wymowę jakichś słów. Nieraz latami;) Gdy poznałam prawidłową, zaczęłam ją stosować. O co całe zamieszanie? Niektórzy Polacy całe życie mówią „pomarańcz” czy „perfum” – czy to znaczy, że niektórym rodzicom powinno się zabronić uczenia swoich dzieci języka ojczystego? Kolejny argument wygląda następująco: moje dziecko po 1,5 roku z dwujęzycznością zamierzoną już niejednokrotnie poprawia moją wymowę, chociaż z nas dwojga to ja kończyłam lingwistykę. Wiele rodziców ma takie same doświadczenia w tym temacie. Dajcie więc dziecku szansę, aby Was kiedyś poprawiało:) Jeśli wciąż Was nie przekonałam, to może przekonają Was badania naukowe i profesorski autorytet:
Profesor François Grosjean, specjalista w zakresie psycholingwistyki, badacz dwujęzyczności, autor wielu książek (w tym „Bilingual: Life and Reality”) stwierdza, że słaba znajomość języka lub mówienie z obcym akcentem nie stanowią powodów, dla których powinniśmy rezygnować z komunikacji z dzieckiem w wybranym języku. Jeśli chcemy przekazywać naszemu maluchowi inny język, możemy to robić.
5. Dwujęzyczność zamierzona – nie jest za późno
To pytanie wraca do mnie jak bumerang w wiadomościach prywatnych. Każdy z tych rodziców ma swoją wizję „rozpoczęcia za późno”, w zależności od wieku swojego dziecka. Rodziców dzieci w wieku do 2 lat zachęcam do spojrzenia na nas. Zaczęliśmy chwilę przed drugimi urodzinami. Zero języków obcych przed tą decyzją. Mówienie w języku obcym w granicach 40-80% czasu dziennie. Czyli się da. Z mniejszą ekspozycją na pewno też będą efekty. Natomiast rodziców dzieci starszych zapraszam na wywiad z mamą (tutaj), która dwujęzyczność na poważnie zaczęła wprowadzać u pięciolatki. Można? Można! Dwujęzyczność zamierzona nie musi zaczynać się od narodzin! Ale jak zacząć?
Patrz wersja skrócona w pierwszym akapicie. Wersję rozszerzoną znajdziesz tutaj: „Pierwszy kontakt dziecka z nowym językiem”. W tym artykule piszę, jak zaczynałabym z maluszkiem, a jak ze starszym dzieckiem. O metodzie małych kroczków, wprowadzaniu słownictwa, wyjaśnianiu dziecku, o co chodzi. O tworzeniu pozytywnych skojarzeń i zabawie. Bo o to przecież przede wszystkim nam chodzi. Ewentualnie poczytajcie o tym, czego nie robić: „Jak NIE wprowadzać języków obcych – 5 subiektywnych porad”. Osobom, które do działania potrzebują poprowadzenia za rękę polecam mój praktyczny poradnik dla rodziców „Twoje dziecko może mówić także po angielsku”. Przygotowuję też przegląd książek o dwujęzyczności dostępny tutaj.
Mam nadzieję, że takie podsumowanie tematu pomoże Wam w lepszym rozeznaniu się w temacie i zachęci do postawienia tego pierwszego kroku. Spróbowanie nic nie kosztuje. A możecie naprawdę wiele zyskać. Nie znam człowieka, który żałowałby, że zna języki obce. Nie znam rodziców, którzy żałowaliby, że poświęcili dziecku za dużo czasu i robili z nim „za dużo”, o ile wszystko odbywa się w atmosferze zabawy i miłości. Dwujęzyczność zamierzona może być codziennością także Waszej rodziny.
4 komentarze
Ja robię tak, że jeśli wiem, że będę robić daną rzecz z córką, to sprawdzam wcześniej słowa, których nie znam lub które zapomniałam. Dobrze, że wbrew pozorom z dziećmi można dużo zaplanować 🙂
Zgadzam się ze wszystkim, co tutaj napisałaś. Jeśli tylko chcesz – możesz 🙂 To jest świetne i cieszę się, że więcej z nas decyduje się opowiadać też o swoich doświadczeniach, co zachęca rodziców do próbowania. Nie trzeba być idealnym! Dziękuję także za podlinkowanie do mojego artykułu. Jestem szczerze zaszczycona!