Tego bohatera anglojęzycznych bajek i książek polecam wszystkim jak leci. O kogo chodzi?
Wielu z Was na pewno rozpoznało już tego chłopca ze zdjęcia. Być może kojarzy go z polskich książek o Kamyczku. To mały Caillou, bohater kanadyjskiej kreskówki z roku 1997. W dzisiejszym wpisie chciałabym napisać Wam, dlaczego ta bajka jest taka wyjątkowa.
Fabuła książek i kreskówek o Caillou / Kamyczku
Bajka opowiada o małym chłopcu i jego rodzinie mieszkającej w domu na przedmieściach (Caillou mieszka w Kanadzie). Caillou w większości odcinków ma 4 lata, ale na Youtube można znaleźć również odcinki z pierwszych sezonów, których akcja rozgrywa się wcześniej . Ma młodszą siostrzyczkę Rosy, kota Gilberta i ukochanego pluszowego misia. To, co jest w tej kreskówce wyjątkowe to to, że Caillou przeżywa zupełnie nie wyjątkowe, codzienne sytuacje znane wszystkim dzieciom. Mnogość odcinków sprawia, że poruszonych zostaje naprawdę wiele tematów: od kłótni z przyjacielem, przez strach przed ciemnością po zgubienie się w sklepie. Produkcje te mają swoje lata, ale według mnie w ogóle tego nie czuć. Mają edukacyjne, bezpieczne treści oraz spokojne tempo. Rodzice, którzy są zwolennikami Rodzicielstwa Bliskości, mogą spać spokojnie. Caillou jest wychowywany w atmosferze miłości i domowego ciepła. Z drugiej strony nie czuć sztuczności, a rodzice pokazani są jak prawdziwi ludzie, którzy również czasem nie mają czasu, są chorzy lub zmęczeni. Może zatem nie zawsze cytują teksty z podręcznika Pozytywnej Dyscypliny, ale dla mnie jest to OK:)
Stare odcinki:
Nowe odcinki z poprawioną grafiką:
Przeczytałam ostatnio, że z początkiem roku 2021 stacja PBS po prawie 20 latach zdejmuje kreskówkę z anteny. Oznacza to, że nie będą powstawać już nowe odcinki. Na szczęście tych starych, jest naprawdę sporo.
Język
Bajka ma spokojne tempo, dialogi wypowiadane są raczej wolno i wyraźnie. Dodatkowym atutem jest narrator, który uzupełnia to, co widzimy na ekranie. To ważny element także dla tych, którzy tak jak my lubią słuchać bajek bez wizji, aby skrócić czas ekranowy. O tej metodzie będę pisać w kolejnym wpisie. Na Youtube dostępne są także odcinki po niemiecku, hiszpańsku, francusku i włosku!
Dla kogo?
W naszym domu Caillou zagościł na samym początku językowej przygody, gdy mój maluch miał dwa latka. To pokazuje, że nadaje się dla malców oraz dla dzieci które dopiero zaczynają przygodę z językiem. Co ważne, po dwóch latach nadal chętnie słuchamy, oglądamy i czytamy o Caillou. A to znaczy naprawdę wiele.
Książki o Kamyczku
Wszystko co napisałam na temat bajek ma zastosowanie również do książek. Wybór jest ogromny, znajdziemy pozycje dotykające najróżniejszych problemów. Język jest prosty, słownictwo nieskomplikowane. Jeśli mowa o ilustracjach to mnie się one niespecjalnie podobają, mierżą mnie zwłaszcza staromodne ubrania np. te mamy Caillou i Rosy. Są też bardzo jaskrawe. Natomiast nic więcej nie można im zarzucić: są estetyczne, bazują na czterech podstawowych kolorach, nie są przeładowane. Dwa lata temu na pierwszy ogień kupiłam wielka księgę złożoną z 5 opowiadań „Caillou: Storybook Treasury”. Przez dwa kolejne lata dokupowałam małe książeczki z kolejnymi historiami. Taniej wychodzą w boxach, ale uprzedzam, że jakość papieru w nich jest słaba. Są to książeczki z miękkimi stronami, ale można kupić także kartonówki. My swoje nabyliśmy z kilku miejsc, możecie poszukać, gdzie najtaniej Was wyjdzie. Dla ułatwienia zostawiam Wam te dwa wpisy: Gdzie kupić książki po angielsku i nie tylko (w Polsce) i Jak kupować na Amazonie?. Tak jak w przypadku kreskówki książki dostępne są w kilku językach.
Książka dla dzieci o koronawirusie
Kilka dni temu do naszej kolekcji dołączyły dwa nowe wyjątkowe tytuły. Czytając po raz milionowy nasze stare książki, mój czterolatek zażyczył sobie nowych pozycji z przygodami Caillou. Zupełnie przypadkowo natknęłam się na wyjątkowe książki, które mają za zadanie mierzyć się z nieco poważniejszymi problemami niż stłuczone kolana czy lęk przed podrożą samolotem. Ku mojemu zaskoczeniu natknęłam się na część „Everything will be fine: A story about viruses”, która opowiada o zmianach w codzienności małego chłopca spowodowanych „nowym wirusem”. Książeczka w prosty sposób wyjaśnia, dlaczego przedszkola zostały zamknięte, dlaczego zwracamy teraz większą uwagę na mycie rąk, dlaczego spotkania z dziadkami i kolegami muszą zostać ograniczone (jest też wątek spotkań online). Książka napisana jest w neutralnym tonie, bez straszenia i dramatyzowania.
Książka dla dzieci o cukrzycy
Drugą książką, jaką udało mi się kupić, jest „Emma’s extra snacks. Living with diabetes” czyli historia o koleżance z cukrzycą. Chociaż nie mamy w rodzinie ani wśród znajomych osób chorych na cukrzycę, zależy mi, aby dla mojego dziecka takie tematy były naturalne i miał na ich temat wiedzę. W tej części Caillou i inne przedszkolne dzieci dowiadują się, co to znaczy chorować na cukrzycę, czym jest glukometr, dlaczego chorzy muszą brać zastrzyki z insuliną. A co najważniejsze: że „chorzy” powinni być traktowani normalnie jak wszyscy inni.
Książka dla dzieci o autyzmie
Książki poruszającej temat autyzmu niestety nie udało mi się zdobyć, ale osoby, których ten temat interesuje mogą czatować na część „Caillou meets Sophie. A story about autism”. Ja kupię ją jak tylko będzie dostępna, bo uważam, że naszym obowiązkiem jest edukowanie dzieci i budowanie empatycznego, świadomego nowego pokolenia.
A Wy? Znacie i lubicie Caillou? Macie jakieś ulubione części?
Zamieszczone linki są linkami afiliacyjnymi. Otrzymam drobną prowizję od Waszego zakupu (lub samego kliknięcia w link), którą planuję przeznaczać na promocję dwujęzyczności zamierzonej w różnych mediach. Cena dla Was pozostaje bez zmian.
4 komentarze
Świetna rekomendacja. Wcześniej nie słyszałam o tych bajkach i książeczkach z tej serii. Dzięki
Bardzo się cieszę, że moje polecenie komuś się przyda:)
Dziękuję za ciekawy artykuł. Dla dzieci w jakim wielku poleciłabyś tę serię?
U nas sprawdziły się i u dwulatka i dalej są ciekawe dla 4 latka, więc naprawdę duża rozpiętość wiekowa. Dla młodszych dzieci trzeba wziąć pod uwagę tylko, ile są w stanie „wysiedzieć”. Mój dwulatek słuchał już bez problemów dłuższych tekstów (patrz przykładowe strony). Słownictwo jest ogólnie proste.