E-book „Angielski dla mamy i taty. Niemowlaki” wydałam w listopadzie ubiegłego roku. Trafił już do kilkuset rodziców chcących wspomagać swoje maluszki w naturalnym przyswajaniu angielskiego, a ja dopiero znalazłam czas, aby Wam go bliżej opisać. Lepiej jednak późno niż wcale! Dziś napiszę więcej o tym, jak angielski dla niemowlaków powinien wyglądać w praktyce.
>>POBIERZ GOTOWE ZDANIA PO ANGIELSKU DLA RODZICÓW Z E-BOOKA ANGIELSKI DLA MAMY I TATY<<
Wpis ten dedukuję przede wszystkim rodzicom, którzy są tutaj po raz pierwszy zaintrygowani tytułem posta. Część z nich po raz pierwszy usłyszy tu o idei dwujęzyczności zamierzonej. Druga część mam nadzieję trafiła tu nie przypadkiem, a celowo szukając informacji o tym, jak zacząć działanie z maluszkiem. Tym pierwszym mówię: tak, można działać z nauką języka obcego już od urodzenia i postępuje tak już coraz więcej rodzin na całym świecie. Mowa tutaj o rodzicach, którzy nie są native speakerami drugiego języka, a wprowadzają go w sposób „zamierzony” i nie dlatego, że po prostu znaleźli się w takiej sytuacji z powodu wyjazdu do innego kraju lub związku z cudzoziemcem. Kluczowe informacje o dwujęzyczności zamierzonej znajdziecie w artykule „Dwujęzyczność zamierzona dla opornych – 5 punktów”. Dzieciom się w głowie nie miesza, wszyscy są zdrowi i mają się dobrze. To już nie domniemania, a potwierdzone badaniami i wiedzą empiryczną tysięcy rodziców fakty.
Jak uczyć niemowlaki języków obcych?
Dokładnie tak jak języka ojczystego. Poprzez mowę. Każdy rodzic sam decyduje o wymiarze godzinowym i wybranej strategii. Dość popularną strategią jest metoda OPOL czyli One Parent One Language. Jeden rodzic po polsku, a drugi po angielsku. Prosto i bez kombinowania. Na pewno też im więcej ekspozycji tym lepiej, a ten model właśnie to zapewnia. Jednak części rodzicom taka metoda nie będzie odpowiadać i to jest też OK. Sama jestem żywym przykładem na to, że nie trzeba mówić non stop w drugim języku, aby osiągnąć u dziecka dwujęzyczność. Wiem, że wielu rodziców blokuje właśnie to, że nie mają ochoty rezygnować z języka ojczystego. Nie wiedzą, czy będą chcieli mówić w obcym języku także przy rodzinie, znajomych czy w miejscach publicznych. Wiem, bo sama tak miałam. Chcę powstrzymać tych rodziców przed porzuceniem myśli o wprowadzaniu języków w domu i wszędzie gdzie mogę podkreślam, że metoda mieszana też działa i daje wspaniałe rezultaty. Po prostu zacznijcie! Więcej na temat metody mieszanej i OPOLu przeczytacie w artykule „Dlaczego OPOL nie jest dla wszystkich?”.
Angielski dla niemowlaków, czyli jak powiedzieć „zapiąć napy”
Wszyscy początkujący rodzice trafiają do tego samego miejsca. Ciemnego miejsca pełnego znaków zapytania, gdzie z każdego kąta słychać echo wątpliwości „ale jak to powiedzieć?”. Body kopertowe, dostawka do łóżka, przewijak – na czole pojawiają się kropelki potu. Jak nazwać pierś po angielsku, aby przypadkiem nie użyć wulgarnego określenia? Które słówko na smoczek jest poprawne, bo w sieci krąży kilka? Chcąc zwrócić się pieszczotliwie do dziecka podczas czasu z angielskim brakuje nam czułych słówek. Jeśli już kiedyś próbowaliście Waszych sił w „dzieciowym angielskim”, wiecie doskonale, o czym mówię. To nieznany ląd, na którym wszystko poddajemy w wątpliwość. Po polsku znamy stałe zwroty takie jak „odstawienie smoczka”, „wiązanie chusty” czy „odciąganie mleka”. Natomiast nasza znakomita znajomość angielskiego stoi wtedy w kącie i wzrusza ramionami.
Dobrze jednak prawią, mówiąc, że potrzeba jest matką wynalazku. Ten e-book był dla mnie największym wyzwaniem. Jako że nie zaczynałam naszej przygody z dwujęzycznością z niemowlakiem (nie???), całość treści musiałam pisać od początku. Nie miałam w głowie słownictwa, które zbierałam miesiącami w ramach dwujęzycznego wychowania mojego dziecka, tak jak w przypadku pierwszych części serii. Słownictwo związane z niemowlakami jest też bardzo konkretne (nieraz specjalistyczne) i na każdym rogu czyhają na nas pułapki językowe. Problemem było też znalezienie korektorek z UK i USA, które podjęłyby się tego karkołomnego zadania. Po wielu tygodniach ciężkiej pracy udało mi się postawić kropkę nad i, a 34 rozdziały nowego e-booka mogły ujrzeć światło dzienne.
Wydrukowany e-book Angielski dla mamy i taty. NIEMOWLAKI / English for Mummies and Daddies. Babies
Co znajdziecie w środku e-booka „Angielski dla mamy i taty. NIEMOWLAKI”?
– Wyprawka. Słówka takie jak: dostawka do łóżka, karuzela, pieluchy tetrowe/muślinowe/inne, zawieszka do smoczka
– Zwroty związane z karmieniem piersią, odciąganiem pokarmu, butelkami itd.
– Chustonoszenie i pieluchy wielorazowe
– Ząbkowanie, problemy skórne i brzuszkowe
– Rozwój ruchowy i rozwój mowy
– Pieszczotliwe zwroty i wyrażenia związane z zabawą i czułościami
– BLW, karmienie i nazwy produktów spożywczych (od tubek z musem, przez chrupki kukurydziane po kaszki i gotowe słoiczki)
– Wyrazy dźwiękonaśladowcze, w tym odgłosy zwierzątek do naśladowania
– Ubranka dzięcięce: body kopertowe, pajacyki, rampersy, napy itd.
– Proste wierszyki i piosenki po angielsku
A to tylko ułamek treści zawartych na 130 (!) stronach tego kompendium z serii „Angielski dla niemowlaków”. Pełen spis treści i więcej informacji znajdziecie tutaj: